27 czerwca 2013

jestem kotem ogrodowym

Witajcie po dłuższej przerwie!
Z czego ona wynikała? Ano wstyd się przyznać, ale z lenistwa mojego. Nie będę się jednak za długo wstydził, bo przecież my koty jesteśmy leniuchami straszliwymi, więc taka moja natura,
a z naturą się nie wygra, haha!
No, przerwa przerwą, ale wracam, choć ostatnio nie mam zbyt dużo czasu, bo często wychodzę na spacerki do ogrodu,
gdzie zabiera mnie moja pani. Jak widać, mam piękny puszorek
i smyczkę, więc prezentuję się elegancko, co nie?:-)
Chodzę sobie tu i tam, ale mogę śmiało powiedzieć, że znam już mój ogród jak własną kieszeń:-)
Pogoda sprzyja przebywaniu na świeżym powietrzu, dlatego polecam spacerki wszystkim moim braciom, a poza tym ruch
na świeżym powietrzu dobrze robi na naszą kocią sylwetkę.
Tylko kochani pamiętajcie o ochronie przeciwkleszczowej, bo te straszne potwory czyhają na nasze futerka i skórę!
A jeśli wasi przybrani rodzice nie chcą z wami wychodzić
na dwór, to podpowiem wam jak ich do tego zmusić. Otóż, należy miauczeć dłuuuugo i głoooośno - to na pewno zadziała!
Bardzo miło jest tak sobie pospacerować, zażyć powietrza, powąchać roślinki, pojeść trawki, zapolować na ptaszka
czy robaczka, a może i nawet ślimaczka, który po deszczu wychodzi chętnie. Czasami tylko stresują mnie dziwne dźwięki
z ulicy, ale już się trochę do tego przyzwyczaiłem - jak to mówią
- kot jak świnia, do wszystkiego się przyzwyczai:-)

No, to drodzy moi, raz dwa, na spacerki marsz!

Z rosyjskim pozdrowieniem:-)

Gagarin