28 grudnia 2012

święta, święta i po świętach

 Były święta, było miło, ale szybko minęło.
Prezenty były, ale nie same prezenty były dla mnie frajdą, a ich opakowania - papiery, wstążki, folie, torebki.... ale fajnie szeleściły :-)
Trochę sobie pobrykałem, bo mi pozwolili.

Tu na zdjęciach widać jak buszowałem sobie na jednym z prezentów, a jaka ta folia fajna, jak głośno szeleści!
Ojej, ojej!
 Nie przemówiłem ludzkim głosem - to przypuszczenie było niedorzeczne, bo jakże ja, kot, miałbym mówić w języku ludzkim? W kocim to ja mogę dużo powiedzieć. Moja znajomość ludzkiego języka jest bierna - rozumiem, ale nie mówię:-)

Także święta minęły, zbliża się nowy rok, dlatego też już dziś życzę Wam, moi mili czytelnicy, wszystkiego najlepszego w tym nowym roku, a ja idę się dalej wylegiwać:-)

Do siego roku !!!
Miau, miau

16 grudnia 2012

ubieranie choinki

 Ho, ho, ho !

Niedługo święta i wszystkich odwiedzi Mikołaj. Mnie już odwiedził i dostałem nowy drapaczek, może wam go później pokażę:-)
A póki co święta się zbliżają, więc trzeba było, jak to kotu przystoi, ubrać choinkę.
Dziś moi kupili piękną, wielką choinę. Czym prędzej zabraliśmy się za jej ubieranie. Ach, radościom i emocjom nie było końca. Wszak to nie pierwsze moje święta, bo urodziłem się w listopadzie zeszłego roku, więc już jedne mam za sobą, ale byłem wtedy zbyt malutki żeby pamiętać. Za to święta tegoroczne będą już takie świadome. Cieszę się bardzo na samą myśl!

Tak więc ubraliśmy choinkę i teraz jest choinka piękną panią !
Och, jaką piękną !

Trochę poobgryzałem gwiazdki i ubrałem się w łańcuchy - musicie przyznać, że wyglądałem elegancko:-) Na święta też ubiorę się w jakieś ozdoby, może kokardki? No i być może, że w wigilijną noc przemówię ludzkim głosem. Ciekawe co bym powiedział? Sam się zastanawiam, bo przecież nie znam ludzkiego języka - no, trochę znam, przyznaję:-)


A wy? Ubraliście już swoje choinki?

A tu - jak wyglądam w kolczykach gwiazdkowych? Modnie, nie?
A w srebrnym łańcuchu? Pasuje mi srebro do futerka, a jakże !

Trochę speszony, ale przyzwyczajam się.

Nie mogę się doczekać świąt!


25 listopada 2012

Mrrr, leniuchuję pełną parą:-)

 Już wieczór, już późno, więc leniuchuję. No co, już prawie w pół do 11-stej. Koty o tej porze już śpią, a przynajmniej przyzwoicie chodzące spać. Więc co się dziwicie, że i jak sobie posypiam? Moi ludzie późno chodzą spać, to co - mam na nich czekać? Nie wytrzymałbym tyle, w końcu mam dopiero roczek, to jeszcze jestem malutki:-)
mrr, mrr, ech, jaki jestem śpiący, o jaki śpiący!
o mamma mia !

11 listopada 2012

STO LAT, STO LAT !

Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam, jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje! A kto? Gagarinek!!!
Tak, tak, dziś skończyłem roczek. Jestem już dorosłym kocurem. Ale wiecie co? Wcale się tak nie czuję:-)
Oczywiście jak zapowiadałem, tak świętowałem. Zaszczycili mnie liczni goście jak widać na zdjęciu. Koty i kotki najróżniejszych maści. Na początku trochę byłem speszony, że tyle gości, ale potem się już wyluzowałem i impreza trwała, no nie do samego rana, bo jak wiecie my koty lubimy sobie pospać.
Jeśli chcecie mi złożyć życzenia, to się nie krępujcie. I teraz proszę już do mnie nie mówić Gagarinek, od dziś jestem Gagarin.
Miau, miau !

10 listopada 2012

jestem śpiący, nie budźcie mnie!

 Tak sobie leżę. Trochę się zastanawiam nad życiem, bo w niedziellę skończę roczek - będzie się działo:-)
Patrzcie, jak ten rok szybko minął. Już nie będę kilkumiesięczniakiem, tylko roczniakiem, dorosłym.
No i tak sobie myślę i leżę. Właściwie to chce mi się spać. Złożę sobie łapki i usnę słodko.
Dobranoc!
mrr, mrr...

6 listopada 2012

koty też obchodzą Halloween

Witam Was po dłuższej przerwie. Szczerze mówiąc nie chciało mi się pisać, taki zrobiłem się leniuszek kotuszek, ale już się poprawię, obiecuję, słowo kota:-)
Powiem Wam, że w tym roku (a jakżeby w innym, to dopiero mój pierwszy rok życia) obchodziłem Halloween. Moja dynia nie była wcale taka wielka, ale dla mnie w sam raz. Tu zdjęcie jeszcze sprzed zrobienia z dyni strasznego potwora. Potem dynia wyglądała już straszniej...
i trochę się bałem, zwłaszcza jak była podświetlona, ale potem już przywykłem i zacząłem ją tolerować. A nawet polubiłem ją trochę na tyle, na ile da się polubić potwora dyniowego:-)
Całkiem fajne to święto, podoba mi się jako kotu.

20 września 2012

ale o co chodzi?

 O co chodzi???

To już nie można myć się w dziwnych i dziwacznych pozycjach? Jak mam sobie umyć brzuszek i ... inne rzeczy? Co? Wy ludzie to sobie wchodzicie pod prysznic i myk... jesteście umyci, a ja to muszę się wygibywać nieźle, a wy mi tu jeszcze zdjęcia robicie podczas toalety!!
No, skandal!!!
Scandalo !



28 sierpnia 2012

OMG ! Ile jedzenia!


Oh my god, oh my lord!!!
Ile jedzenia!!!
Mojego jedzenia!
Supcio, podjem sobie trochę, na jakiś czas mi starczy. Ale ci moi państwo o mnie dbają i kupują mi pyszne i zdrowe jedzonko, nie tam  jakieś syfiarskie karmy z marketu, tylko same najlepsze.
Zaraz zabieram się do konsumpcji...
Mniam!
Mrau!

13 sierpnia 2012

A kuku !

 A kuku!
Tu jestem! Chowam się pod szafką, widzicie mnie?
Jaki jestem pomysłowy, że się tam schowałem tak sprytnie:-)
Ale, ale, jednak znaleźliście mnie - mądrzy ludzie:P

23 lipca 2012

ziewam

Trochę jestem śpioszek i nawet podczas zabawy, nawet myszką trochę mi się czasem ziewa:-)
Jestem ziewusem małym, hihi.

Miau !

22 lipca 2012

noga

Hihi, ale mam dziwną pozę. Trochę niewygodna pozycja do spania, ale powiem wam, że dobrze mi się tak spało. Dobrze mi się śpi w każdej pozycji, nawet najbardziej wyszukanej:-)

12 lipca 2012

I'm the sweetest cat in the world!


Tak, to ja Gagarinek, już w sumie Gagarin, bo wczoraj skończyłem 8 m-cy, to nie byle co. Więc chyba już nie wypada tak zdrabniać, mówić do mnie Gagarinek, teraz tylko per Gagarin, proszę !
Mimo tak poważnego, przynajmniej według mnie, wieku, bo moi ludzie nadal do mnie ciuciają, ale to chyba się nie zmieni nigdy (i powiem wam szczerze - lubię to), jestem nadal takim słodkim kociakiem. Tak, jestem chyba najsłodszym kotem na świecie - tak mi mówią, więc co, nie będę się z nimi kłócił:)

26 czerwca 2012

na rączki, chcę na rączki

Jestem kotem narączkowym i lubię jak mnie noszą na rączkach. Chętnie sam na nie wchodzę, bo lubię się przytulać, miziać i mruczeć, a zwłaszcza rano.
Jestem przytulaśny mruczek:-)
mrr..mrr...


11 czerwca 2012

psotnik domowy


Ostatnio popsociłem trochę...

Zbiłem doniczkę i to tuż po wysprzątaniu przez moich ludzi całego domu, także mieli sprzątanie od początku. Ups....

Wcale nie chciałem, ale wlazłem na parapet, a ta tam stała i przeszkadzała mi, więc niechcący strąciłem ją nóżką. Nie wiedziałem, że narobię tyle bałaganu.
Ale moi są fajni, sprzątnęli i się wcale nie gniewali.

Lubię też posiedzieć sobie w pralce, zaraz po wypraniu. Co z tego, że pranie jest wilgotne, mnie to nie przeszkadza. Jak tylko pralka się otwiera, to ja hyc
i już siedzę sobie wygodnie na świeżym pranku, hihi.

Taki oto jestem psotniczek:-)

doroślak :-)

Dziś kończę 7 miesięcy ! Wszystkiego najlepszego sobie, sto lat ! :) Oczywiście Wy także możecie składać mi życzenia. Ech, jak ten czas szybko leci! Niedawno byłem taki malutki, a dziś już w tak poważnym wieku - jestem już prawie dorosły:-)
Jestem teraz poważnym kotem, także z szacunkiem proszę.

6 maja 2012

dziwne pozy


 Lubię sobie przybierać różne pozy, przeróżne, przede wszystkim śmieszne. Wtedy moi państwo mnie fotografują na wszystkie strony, bo taki jestem fotogeniczny. Jestem słodki, jestem śliczny, jestem milutki, kochaniutki i mądry, no i śmieszek -taki oto Gagarinek, który przyjmuje śmieszne i dziwne pozy:-)

24 kwietnia 2012

Gagarinek komputerowiec


 W przyszłości chyba będę komputerowcem, bo interesują mnie komputery. Lubię na nich posiedzieć, pogrzać się, łapać wskaźnik, no i oczywiście włączać przyciski, a zwłaszcza power:-) Jak tylko ktoś z domowników włącza komputer od razu zasiadam. Patrzę sobie, wchodzę na klawiaturę, bo nie mogę się powstrzymać. Jednak na dłuższą metę komputery mnie nudzą:-), ziewam i usypiam przy nich.

16 kwietnia 2012

bidet, bidet



 Nooo, jak widać, lubię też pospać w bidecie:-) Ostatnio będąc w łazience i jak co wieczór obserwując wodę spływającą po szybie od prysznica podczas kąpieli zainteresował mnie bidet, który wyglądał jak całkiem wygodne miejsce do spania. Jak się okazało jest to bardzo wygodne i przytulne łóżeczko, choć oczywiście nie tak jak łóżko moich państwa. Ponieważ bidet jest rzadko używany, to teraz będzie częściej, bo przypadł mi do gustu.

Leżąc w nim mogę śpiewać piosenkę Michaela Jacksona - bidet, bidet, bidet, bidet:)

6 kwietnia 2012

lubię wylegiwać się w pościeli

Muszę wam powiedzieć, że bardzo polubiłem pościel
i wylegiwanie się w niej. Jak się okazało, pościel jest bardzo miła i fajnie i wygodnie się w niej śpi. Co prawda wolę spać pod kołdrą i wtulać się w nogi moich państwa, zwłaszcza mojego pana, ale wylegiwać się na kołdrze też lubię. W końcu jestem czyścioch
i zawsze przed snem się dokładnie myję, zatem mogę spać w pościeli, bo czemu nie? Jak wchodzę do łóżka, to najpierw leżę na kołdrze i się myję, a jak tylko zgaśnie światło, to od razu ładuję się pod kołderkę:-) Fajnie jest!

31 marca 2012

języcznik





Często pokazuję języczek, bo jestem malutki języcznik:-) Gdy się myję i gdy śpię sobie słodko. Czasami języczek przyklei mi się do pyszczka, bo zapomnę go schować, bo jestem taki zaspany, że zapominam. W końcu jestem jeszcze malutkim kocurkiem. Miau miau, mrr, mrr...

27 marca 2012

drzemka w ciągu dnia

 Że pospać sobie lubię to wszyscy wiedzą, ale, ale, lubię też pospać przytulając się do torby na laptopa, a to chyba dlatego, że każde miejsce jest dobre do spania. Poza tym, odczuwam silną potrzebę kontaktu z komputerem:-), także podczas snu. Asystuję w pracach komputerowych, ale pospać nie zaszkodzi...

Bywam baaaardzo zaspany...:-)

25 marca 2012

dolce far niente:-)

 To, że jestem leniwcem wiedzą wszyscy, niby kot, ale leniwiec. Lubię sobie nic nie robić, leżeć, spać, wyciągać się, przeciągać. Właściwie robię to cały czas, a już na pewno jak jestem sam w domu, ale nie tylko, bo także po jedzeniu, po zabawie, po prostu. Śpię przez większość dnia. Zresztą podobno małe kotki śpią dziennie około 16 godzin i myślę, że to się zgadza. Uwielbiam sobie poleniuchować, pobyczyć się i nie chcę, żeby nie budzili ani nawet głaskali podczas spania, bo lubię się wyspać. W nocy śpię z moim państwem w łóżeczku, najchętniej pod kołderką, bo mi am ciepło, ale na kołdrze też lubię i na poduszce mojej pani. Jestem wielki śpioszek:)

 Lubię się powyciągać w trakcie spania, rozciągnąć nogi, pokazać jaki już jestem dłuuuugi. To taka gimnastyka podczas snu, taki stretching, więc nie można powiedzieć, że śpię biernie, ale aktywnie:-)
 Po przebudzeniu jestem bardzo, bardzo zaspany i w ogóle nie wiem co się dzieje. Że też ktoś musiał mnie obudzić. Dlaczego nie dają mi spać?
Ech, chyba nic z tego. Nie wstaję. Idę dalej spać. Buona notte.

22 marca 2012

ach te firaneczki...

Cześć, to znowu ja, Gagarinek. Dziś opowiem wam
o zabawach z firankami...:-) Bardzo je lubię, bo dają dużo frajdy, ale moi właściciele ganią mnie za to, bo już poczyniłem pewne szkody w firankach, ale to było niechcący:-) Moją ulubioną zabawą jest wrzucanie myszki pod firankę i łapanie jej. W tym celu wbiegam pod nią i szaleję, a przy okazji odsłaniam czasami okno, hihi, taki ze mnie spryciarzyk. Nie ukrywam,
że chętnie bym sobie także wskoczył na firanę
i powisiał albo pohuśtał się, no ale nie robię tego (chyba, że robię, ale moi właściciele o tym nie wiedzą:-), bo nie jestem aż tak niegrzeczny.

Często też odsłaniam sobie firankę łapką, żeby wyjrzeć przez okienko i zobaczyć co słychać na dworze:)

19 marca 2012

rozrabiaka

 Jestem także wielkim urwisem. Zabawa to mój żywioł. Najbardziej lubię gonić moje piórkowe myszki i gryźć je, podrzucać, a zwłaszcza wpychać pod kanapę, ale potem nie mogę ich wyciągnąć i najczęściej moja pani mi je wyjmuje. Lubię też piórka i myszki na wędce, ba, mam nawet ptaszka na wędce. Ale, ale... najfajniejsze są różne przedmioty codziennie nieprzeznaczone do zabawy, np. sznurki, nitki, rolki po papierze toaletowym, okruszki, gazety, papiery, prześcieradła, no i oczywiście firanki:) My, koty lubimy jak się z nami bawicie, ale same też dajemy sobie świetnie radę. Tu na zdjęciu widzicie moją czarną myszkę, która bardzo lubi się ze mną bawić. Może kiedyś moi właściciele kupią mi myszkę zdalnie sterowaną? Chciałbym taką, choć te, które mam też są fajne.
 Jak się rzucę w wir zabawy, to jestem niezły rozrabiaka, no i myśliwy - swojego łupu nigdy nie wypuszczę z paszczy, ale myszka to lubi :-)
Mam trzy myszki, dwie są na chodzie, a trzecia nie, bo aktualnie przebywa bardzo głęboko pod kanapą i nikt nie może jej wyciągnąć. Może jacyś ochotnicy?
Podczas zabawy pomagam sobie nogą, jak widać, choć nie wiem czemu to ma służyć, ale pomaga.
Pozdrawiam w imieniu myszek i swoim także :-)